Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi cyclooxy z miasteczka Poznań, ul.Wojska Polskiego. Mam przejechane 20136.56 kilometrów w tym 3711.28 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.44 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy cyclooxy.bikestats.pl

Statystyki :D


Countomat - licznik oraz statystyki webowe (Statystyki i Analiza danych, Wykresy, Licznik, Dane statystyczne)


Pogoda


Gazeta.pl Pogoda


Godzina


Gadu Gadu


Dane wyjazdu:
35.57 km 27.00 km teren
01:50 h 19.40 km/h:
Maks. pr.:50.13 km/h
Temperatura:19.0
HR max:202 (101%)
HR avg:151 ( 75%)
Podjazdy: m
Kadencja: obr/min

Strzeszyn - Kiekrz - Cytadela

Sobota, 20 sierpnia 2011 · dodano: 20.08.2011 | Komentarze 2

Wyjazd z rana pokrzyżowany przez stare meble, które trzeba było wywieźć, kilka rund na drugie piętro troszkę zniechęciło mnie później do wyjazdu. Jednak koło godziny 19 stwierdziłem, że pokręcę się w okolicach zielonego szlaku i po Cytadeli.

W Strzeszynie molestowałem dwa jak na te okolice ciekawe podjazdy:

Na tym często widziałem trenujących kolarzy MTB



Ten mało kto zna...



...prowadzi do ścieżki, która wiedzie wzdłuż ulicy Koszalińskiej i zakręca na działkach, a dalej leci koło stawu i kończy się przy Biskupińskiej.



Wracając z Kiekrza jadąc już przez Strzeszyn obrałem trasę przez ulicę Karkonoską, na końcu ulicy widać po prawej stadninę konną, a w lewo jedzie się do zarwanego mostku, który kończy się na zielonym szlaku; notabene mostek wyremontowano. Karkonoską jeżdżę prawie codziennie do pracy rano i prawie zawsze z za płotu obszczekuję mnie owczarek niemiecki. Dzisiaj owy owczarek był poza furtką, a ponieważ podjechała jakaś rodzinka autem to piesek też chciał się przywitać widząc to z daleka wstępnie przyśpieszyłem do 30 km/h niestety wilczur doczepił się do koła i biegł za mną, z daleka słyszałem tylko wołanie Scooby... Scooby !! Przyśpieszyłem dosyć mocno, a zarazem osiągnąłem mój nowy oficjalny maksymalny puls jakim jest 202 uderzenia na minutę, nie sądziłem że można się tu rozpędzić do 45 km/h. Zasyczałem w pewnym momencie dosyć głośno, a pies jakby zrezygnował i odpuścił, szczerze mówiąc byłem troszkę posrany.

Pojechałem dalej w stronę stadniny co by zejść z oczu psa, do rusałki dojechałem w pełnym spokoju, a dalej zadecydowałem, że odwiedzę jeszcze Cytadele. Szkoda, że robiło się ciemno bo pojeździł bym troszkę więcej, a nie zamontowałem oświetlenia, do tego sporo komarów :/

Pozdrawiam
Kategoria do 50 km



Komentarze
cyclooxy
| 08:02 niedziela, 21 sierpnia 2011 | linkuj No jest to kolejny przypadek kiedy szczeka i goni mnie jakiś pies. Małe na wioskach to jeszcze pikuś. Kiedyś goniły mnie też dwa rottweiler'y, ale na szczęście biegły po drugiej stronie ulicy i bały się aut.
grigor86
| 20:55 sobota, 20 sierpnia 2011 | linkuj Z kejtrami nie ma jaj! Już mnie raz jeden taki użarł w kostkę!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa apang
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]